Menu
Spotkanie STF „Przegląd portfolio”

Spotkanie STF „Przegląd portfolio”

02 marca 2017 r.

„Przeglad portfolio” zapowiadał się niewinnie… Przecież fotografuję od dawna, czasami nawet prowadzę zajęcia dotyczące różnych tematów fotograficznych, więc przegląd miał być formalnością, potwierdzeniem „fotoformy”. Okazało się zupełnie inaczej…

Przygotowałem jeden zestaw 25 wydruków A4 związanych tylko i wyłącznie z aktem. Chciałem otrzymać potwierdzenie, że idę w dobrą stronę. Że moje wizje, styl, warsztat spełniają łącznie kryteria warunkujące powstawanie może nie wybitnych, ale ciekawych zdjęć. Prawda okazała się całkiem inna…

Pierwszy z Mistrzów wypowiedział się dość pochlebnie, choć wskazał, że narzucanie symetrii nie zawsze ma sens, jest trochę za mało „artystyczne”, zbyt syntetyczne. Zimny styl prostoty i równomiernego rozkładu elementów obrazu okazał się niewystarczający w budowaniu choćby odrobiny atmosfery tajemniczości i niedopowiedzenia.

Drugi Mistrz, a właściwie Mistrzyni bardziej skupiła się na „kobiecości” zdjęć. Niektóre elementy ciał modelek okazały się, w jej odbiorze, zbyt eksponowane, czasami wręcz nieestetyczne. Wykorzystują pozostałe wydruki, tu przysłoniła, tam także i… Efekt był ciekawszy, lepszy.

Trzeci z Mistrzów zaczął od tego, że on i akt to niezbyt dobrana para, ale także odniósł się do moich zdjęć. Jego opinia była zrównoważona, a uwagi trafne i wysłuchane pokornie. Zaznaczył, że jemu podoba się czystość formy, kompozycji, symetria, skąpość elementów w kadrze, ale podsumował, że zbyt duża syntetyczność może jednak do większości nie przemawiać.

Czwarty  Mistrz poświęcił mi najwięcej czasu. Wiedziałem, że jakiś czas temu także „siedział” w akcie i jego opinia była (chyba) najbardziej wiążąca. Zaczęło się od najprostszych pytań, na które nie zawsze potrafiłem znaleźć odpowiedź, a dotyczących podstawowych rzeczy dziejących się w kadrze. „Dlaczego w ten sposób rozmieściłeś elementy…?” „Czemu służyło takie ułożenie rąk…?” I wiele innych… Nie było lekko… Do tego pokazał skany swoich dawnych aktów, takich na których modelka jest kobietą, a nie tylko formą… Dał mi bardzo dużo do myślenia.

A jak inni fotograficy STF? Podobnie. Na początku trochę krępowali się z podejściem do naszych Nestorów, ale po chwili lawina ruszyła! Z laptopami (po co robić wydruki…), z wydrukami, a nawet prawdziwymi odbitkami krążyli pomiędzy oglądającymi portfolia i z przejęciem przyjmowali ich uwagi. Czasami dyskutowali, bronili swoich prac, tłumaczyli… Mistrzowie słuchali, także tłumaczyli, odpowiadali na pytania i je zadawali, słuchali odpowiedzi. A nad wszystkimi unosił się duch… Duch wspólnej pasji, otwartości i zrozumienia…

Część z nas, po powrocie do domów nie mogła zasnąć, choć spotkanie trwało prawie do dziesiątej w nocy i rozmyślało nadal o słowach, które usłyszeli. Czeka nas jeszcze dużo pracy… I nie tylko tej z aparatem w ręku, nie tylko z myszką przed monitorem, ale także poszerzanie horyzontów fotograficznych, pozytywne podglądanie pracy innych, czytanie o fotografii… Dużo pracy…

Mistrzowie, Nestorzy STF obecni na „Przeglądzie portfolio”: Elżbieta i Timm Stütz, Janusz Piszczatowski, Janusz Szałański, Jerzy Undro oraz Andrzej Grabowiecki.

Kolejny przegląd portfolio przed wakacjami (mam nadzieję)… Wszyscy niech czują się zaproszeni!

Tomasz Seidler, Prezes STF