Menu
Spotkanie STF oraz konkurs miesiąca „Bramy szczecińskich kamienic”

Spotkanie STF oraz konkurs miesiąca „Bramy szczecińskich kamienic”

Konkurs Miesiąca pod tytułem „Bramy szczecińskich kamienic” odbył się podczas spotkania członków i sympatyków STF w dniu 27 października. Tradycyjnie spotkaliśmy się w piwnicy restauracji Stara Komenda.

Na początku omówione zostały tematy związane z działalnością stowarzyszenia, a później rozpoczął się konkurs. Na stołach pojawiły się prace wielu obecnych na spotkaniu. Dominowały obrazy czarno – białe, zaś kilka zdjęć barwnych miało obniżone nasycenie kolorów.
Po pierwszym etapie konkursu wybrane zostały prace finałowe. Po ich omówieniu nastąpiła mała przerwa urodzinowa i odśpiewanie „100 lat” dla jubilatki – Sabiny Adamowicz. Następnie odbył się drugi etap konkursu, podczas, którego wyłoniono zwycięzców: Bogusza Borkowskiego (I i III miejsce) oraz Monikę Więcław (II miejsce). Gratulujemy zwycięzcom!
Kolejne spotkanie już 3 listopada, w czwartek, także w piwnicy Starej Komendy. Wykład na temat „Literatura podzielona fotografią – kulturowe znaczenie roku 1839” (roku wynalezienia fotografii) poprowadzi Jędrzej Wijas – dr nauk humanistycznych (IBL PAN), wykładowca Akademii Sztuki w Szczecinie. Kierownik działu w Trafostacji Sztuki w Szczecinie – galerii sztuki współczesnej. Od 15 lat zawodowo i społecznie związany ze szczecińską kulturą.
Zapraszamy!
P.S.
Monika akurat była nieobecna, ale bardzo skutecznie pokazała, że można przygotować prace na konkurs i do tego zająć miejsce na podium! A do tego jest członkiem STF od niedawna. Jeszcze raz gratulacje!
 A to napisał Bogusz Borkowski – zwyciezca konkursu – o swoich pracach i jak one powstały:

Impresje słowne z fotografowania

Kilka pytań:

  • – definicja bramy – drzwi, wnętrze, klatka, schody?
  • – kamienica – przedwojenna, powojenna, czy też współczesna?
  • – i zasadnicze 1 – jak wejść do bramy?
  • – i zasadnicze 2 – jak sfotografować?
  • – i zasadnicze 3 – jak wyjść? bo cało by ciało chciało?

Dobrze, a tak poważnie, było nad czym myśleć. Nie wiem, czy może być lepszy temat dla specyfiki tego miasta, dla specyfiki każdego miasta, które ma kamienice, a te posiadają bramy, bo przecież nie zwykłe klatki schodowe. 

Co prawda czas się posunął, zmienił obyczaje. Brama to był klimat, klimat każdej dzielnicy. Spotykali i wystawali w nich charaktery. Sama śmietanka lokalnej kultury. Rozstrzygane w nich były losy świata i aktualnie opróżnianej butelki, wymyślane rozprawy doktorskie z ekonomi – „jak zdobyć kolejny milion” – bo pierwszy opróżniony. Ale bramy pozostały.

Poruszając się po mieście w poszukiwaniu tematu, szukając tychże bram, trzeba było mieć klapki na oczach, a jednocześnie widzieć szerokimi planami, by czegoś ciekawego nie przegapić. Czułem się jak myśliwy, czy też grzybiarz wypatrujący swego celu, gdzie nic innego się nie liczyło. Rozglądałem się obrazami, kadrując w głowie każdą napotkaną bramę. Czułem się prawdziwym fotografem, co pomimo jakiegoś tam doświadczenia, nie zawsze się zdarza. Czułem się fotografem z jasno określonym celem –żadnego rozpraszania jedynie koncentracja, bramowa. 

A potem, w każdej z wybranych bram do której udało mi się wejść, wkraczałem w inny świat – trochę traumatyczny, trochę klaustrofobiczny z racji mijających mnie lokatorów z natrętnymi spojrzeniami, czy też pytaniami. A potem, wkraczałem w inny świat, świat tylko mój, fotografa i złuszczonej farby, ukruszonych stiuków, zażółconego spisu lokatorów, schodów skrzypiących, chybotliwych barierek, a czasami i lokatora z dawno zapomnianych czasów. Były też i bramy odnowione, pachnące farbą, błyszczące kafelkami, jasne, bez zadrapań, z domofonem, jak by dopiero co zbudowane, zbyt czyste i sterylne w swym klimacie, przypominające bardziej stylową aptekę niż bramę z przeszłością. 

Technicznie, trudne to było fotografowanie. Ogromny kontrast w światłach i cieniach, mała przestrzeń, ciasny kadr, wymagały dużej cierpliwości i czasu, by w miarę zadowolonym wyjść na ulicę, w kolejne bramowanie.

– Bogusz Borkowski


Poniżej fotorelacja z konkursu: