Parada Parowozów w Wolsztynie ma długą tradycję i co roku przyciąga tysiące osób niemal z całego świata na to wyjątkowe święto stalowych maszyn, dymu i pary.
Ekipa STF po raz pierwszy fotografowała ta imprezę w 2005 roku. Na kolejny razy przyszło poczekać aż do bieżącego roku.
Pierwszego dnia, w piątek 29 kwietnia, po zakwaterowaniu się, zawitaliśmy do parowozowni. Dla części z nas był to pierwszy tak bliski kontakt z parowozami i w ogóle wizyta w miejscu gdzie parowozy odpoczywają i gdzie przygotowuje się je do pracy. Ponieważ spóźniliśmy się na wycieczkę z przewodnikiem, to jego rolę przejął jeden z nas, dla którego kolej jest drugą pasją. Nie obeszło się bez wizyty w budce maszynisty czynnego parowozu oraz krótkiego zaznajomienia z obsługą tych maszyn.
Piątkowe późne popołudnie i wieczór korzystając z faktu, że nie było zbyt wiele osób swobodnie fotografowaliśmy na terenie parowozowni. Niewielka grupa pozostała na zdjęcia nocne, a reszta powróciła do ośrodka na rozmowy przy grillu.
Sobota była dniem parady. Wstaliśmy o rozsądnej porze i niewielka grupa po szybkim śniadaniu udała się na fotografowanie pociągów prowadzonych starym taborem. Reszta ekipy dołączyła do nich później. Na moment parady spotkaliśmy się wszyscy na tzw. „górce krzykaczy” skąd mieliśmy szanse na ciekawe ujęcia. Parada sama w sobie pozostawiła w każdym z nas niezapomniane wrażenie.
Po paradzie, podzieleni na zespoły dalej robiliśmy zdjęcia pociągom retro, z czego ostatni zespół zakończył akcję tuż przed zachodem słońca. Tego dnia nikt nie wybrał się na nocne szlajanie z aparatem po parowozowni. Zbierano siły na wschód słońca.
W niedzielę, ponownie niewielki zespół wyruszył na wschód z parowozami w tle. Później było śniadanie, pakowanie i wspólne ostatnie „gonienie” pociągu prowadzonego przez dwa parowozy, którego finałem było fotografowanie pociągów jadących jednocześnie po równoległych torach.
Później obraliśmy kierunek na Szczecin dokąd szczęśliwie dotarliśmy późnym popołudniem.
Parowozy, para i dym… Gdzie pojedziemy następnym razem…? Może do parowozowni – skansenów w Chabówce, Jaworzynie Śląskiej, a może w Pyskowicach…?
ⓒ 1953-2021 Szczecińskie Towarzystwo Fotograficzne.
Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki. Rozumiem
Privacy & Cookies Policy
Privacy Overview
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may affect your browsing experience.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.